Minister finansów krytykuje prezesa PiS za pomysły nowelizacji budżetu w związku z powodzią. Jarosław Kaczyński powiedział niedawno, że gdyby był premierem, już dawno wprowadziłby zmiany, by znaleźć dodatkowe pieniądze dla powodzian.
Zdaniem Jacka Rostowskiego nowelizacja nie jest potrzebna, co więcej, jeszcze bardziej opóźniłaby przekazywaną pomoc. Według szefa resortu finansów przeprowadzenie nowelizacji zajęłoby prawie 30 dni, a zatem jeśli prace zaczęłyby się natychmiast po uderzeniu fali powodziowej w Sandomierzu, to sfinalizowane zostałyby dopiero 20 czerwca. "Więc pomysł, że mogłaby być już teraz podpisana nowelizacja, jest zupełnie absurdalny. I naprawdę nie rozumiem jak ktoś, kto piastował stanowisko premiera Rzeczpospolitej Polskiej, mógł taki błąd szkolny popełnić" - mówił minister finansów na zakończenie unijnej rady w Luksemburgu.
Jacek Rostowski powiedział, że rząd wybrał lepszą drogę, bo już 10 dni temu przeprowadził korektę budżetu, stworzył nową rezerwę, do której przeniósł 2 miliardy złotych i dzięki temu może szybciej pomagać powodzianom.
