Rosjanie chcą, aby sąd zabronił Naftohazowi ograniczać tranzyt do krajów Unii Europejskiej. Z podobnym pozwem wcześniej wystąpiła spółka RosUkrEnergo, która należy w połowie do Gazpromu i pośredniczy w handlu gazem między Moskwą a Kijowem.
Gazprom od kilku dni oskarża Ukrainę o kradzież gazu. Kijów odpowiada, że jest to konieczne dla podtrzymania tranzytu i jest gotowy przedstawić wszystkim zainteresowanym odpowiednie informacje. Ukraina zapowiada jednak, że może dojść do kłopotów z tym procesem jeżeli w ciągu 10-15 dni Gazprom nie wznowi dostaw do tego kraju.
Rosjanie wstrzymali eksport błękitnego paliwa na Ukrainę 1 stycznia ponieważ nie podpisano odpowiedniego kontraktu. Kijów i Moskwa spierają się o cenę paliwa i opłatę za jego tranzyt przez terytorium Ukrainy.