Anny Jaruckiej broni znany warszawski adwokat Jacek Dubois. Przed wejściem na salę rozpraw zapowiedział, że nie będzie składał żadnych wniosków na przykład o zwrot sprawy do prokuratury. Poinformował też że że z tego co mu wiadomo, jego klientka Anna Jarucka będzie składać obszerne wyjaśnienia.
Oskarżonej grozi do 5 lat więzienia.
Do sądu przyszedł także Włodzimierz Cimoszewicz. Powiedział on dziennikarzom, że będzie składał wniosek o nadanie mu statusu oskarżyciela posiłkowego. Powiedział, że według niego Anna Jarucka nie powinna trafić do więzienia za to co zrobiła, ale powinna usłyszeć "że jest przestępcą". Pytany o motywy działania Jaruckiej Cimoszewicz powiedział, że nie sądzi, by motywem działania była zemsta. Zasugerował, że wtedy podczas kampanii zarysowywała się zmiana polityczna. "Proszę zwrócić uwagę, że wszyscy politycy, którzy zasiadali wówczas w sejmowej komsji śledczej do spraw OPKN Orlen dzisiaj sa ministrami. Może o to chodziło" - powiedział dziennikarzom Włodzimierz Cimoszewicz. Podkreślił, że w związku ze sprawą Jaruckiej została zniszczona jego rodzina i kariera polityczna, ale - jak powiedział dziennikarzom - nie żałuje że zszedł ze sceny politycznej.