Jerzy Gorzelik z Ruchu Autonomii Śląska zaznacza, że Ruch wprawdzie krytykuje polską politykę historyczną, ale absolutnie nie sprzymierza się z Rosją w tej krytyce. Tymczasem Związek Ludności Narodowości Śląskiej w swym oświadczeniu poparł Rosję.
"Zgadzamy się z niektórymi uwagami, ale uważamy, że to jest problem, który należy rozstrzygać w stanowczym, twardym sporze z instytucjami publicznymi. Nieodpowiedzialnym jest włączanie się w spór między Moskwą a Warszawą, który ma przecież drugie dno, bo stanowisko Kremla jet równoznaczne z rehabilitacją reżimu stalinowskiego, a na coś takiego nie może być przyzwolenia" - powiedział Jerzy Gorzelik.
Zaznaczył, że niektóre kierunki polityki historycznej Polski nie są akceptowane przez Ruch Autonomii Śląska i budzą "zaniepokojenie". Wymienił stanowisko sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika, który - w jego ocenie - niejednokrotnie z lekceważeniem odnosił się do problemu Górnoślązaków represjonowanych represjonowanych w roku 1945 i po zakończeniu wojny, prowokuje też "wojnę pomnikową" na Śląsku. Chodzi o upamiętnienie służących w armii niemieckiej Górnoślązaków poległych w obu wojnach światowych.
Jerzy Gorzelik w rozmowie z IAR zapewnił, że środowisko Ruchu Autonomii Śląska jest "cierpliwe" i wierzy, że determinacja i konsekwencja w debacie o historii Polski przyniosą efekt, choć nienatychmiastowy.