Rządowe odwołanie związane jest z kwestiami proceduralnymi - tłumaczy Paweł Trzciński. Opiera się ono na spostrzeżeniu, że w Polsce nie może być procedury odwoławczej do prawa, które nie uwzględnia możliwości aborcji. Jak podkreślił rzecznik ministerstwa zdrowia, nie chodzi więc o kwestie ideologiczne, a jedynie prawne. "W Polsce nie istnieje legalna aborcja, wobec tego nie ma możliwości stosowania odwołania w tej sprawie" - powiedział Paweł Trzciński. Dokumenty w tej sprawie są już gotowe i niedługo zostaną wysłane do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Trybunał w Strasburgu uznał 20 marca, że Polska naruszyła artykuł 8 Konwencji Praw Człowieka, dotyczący prawa do poszanowania życia prywatnego, odmawiając Alicji Tysiąc usunięcia ciąży. Kobiecie w wyniku donoszenia ciąży i urodzenia dziecka, pogorszył się wzrok. Po porodzie wskutek znacznej wady wzroku, otrzymała pierwszą grupę inwalidzką.
Zgodnie z orzeczeniem Trybunału, Polska ma zapłacić Alicji Tysiąc 25 tysięcy euro zadośćuczynienia moralnego oraz 14 tysięcy euro za poniesione koszty postępowania. Pieniądze te miałoby wypłacić Ministerstwo Zdrowia.