Problem pojawił się, gdy znowelizowano ustawę o pomocy społecznej. Na jej podstawie z początkiem 2005 roku powiaty przejęły zadania związane z opieką nad dzieckiem. I tak samorząd ponosi koszty utrzymania dziecka w rodzinie zastępczej lub placówce opiekuńczej. Dziecko trafia tam na co najmniej sześć tygodni, gdy czeka na adopcję. Pracownicy opieki społecznej, zanim wydadzą pieniądze podatników muszą przeprowadzić wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania matki, bo tego wymagają przepisy. I tu pojawia się problem, by w tajemnicy utrzymać informację o urodzeniu i oddaniu dziecka. Pracownicy ośrodków adopcyjnych mówią, że to jedna z przyczyn tego, iż nowo narodzone dzieci lądują na śmietnikach.
Małgorzata Harasimiuk z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej mówi, że trwają prace nad zmianami w ustawie o pomocy społecznej. Powstaje już robocza wersja projektu. Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej".
rzeczp/km/dj