Według informatorów gazety, powodem takich działań MON są kontrowersje wśród żołnierzy, związane z wypłatami tych odszkodowań. "Kierownictwo resortu chce sprawdzić, jak radykalne decyzje może podjąć i jakie może to wywołać konsekwencje" - mówi "Rzeczpospolitej" pracownik resortu.
Gazeta przypomina, że rodziny ofiar katastrofy CASY, do której doszło w 2008 roku w Mirosławcu, oczekują sum takich samych, jak zaproponowane bliskim osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Projekt przygotowany przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa zakładał wypłatę 250 tysięcy złotych dla każdego z członków najbliższej rodziny .
"Rzeczpospolita" dodaje, że resortu badania opinii żołnierzy o wypłatach odszkodowań budzi poważne wątpliwości. "Skoro MON interesują nastroje w wojsku, to niech roześlą po jednostkach ankietę, czy uważają, że sprawa CASY była dostatecznie wyjaśniona" - mówi gazecie brat tragicznie zmarłego pilota CASY Andrzej Smyczyński. Dodaje, że MON powinno zdawać sobie sprawę, że ponosi odpowiedzialność za żołnierzy.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/Siekaj