"Rzeczpospolita" opisuje, że biały orzeł w złotej koronie na czerwonym tle ciągle jest nieco przybrudzony smoleńskim błotem, a materiał mocno pachnie paliwem lotniczym. Ale godło jest prawie nienaruszone. W rogach ma cztery naderwane dziurki, ślady po gwoździach, którymi było przybite.
Były dowódcą 36. Pułku Lotnictwa Transportowego płk Tomasz Pietrzak po obejrzeniu zdjęć potwierdza, że godło pochodzi z salonki prezydenckiej w samolocie Tu -154. Także osoby, które latały z Lechem Kaczyńskim, mówią, że w maszynie było tylko jedno godło - umieszczone nad fotelem przeznaczonym dla prezydenta.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Rz/łp/ab