Szefem zespołu BOR był Cezary K., dla którego była to pierwsza tego typu misja zagraniczna. Przyznał to podczas przesłuchania w wojskowej prokuraturze badającej okoliczności katastrofy samolotu Tu-154M. Zdaniem jednego z byłych dowódców BOR, "jeżeli tak było, to zwierzchnicy uznali, że jego stopień wyszkolenia jest wystarczający do tego typu działań". A rzecznik formacji podkreśla, że Cezary K. jest doświadczonym funkcjonariuszem.
Więcej na ten temat w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita" / hs / kusiak