Dowódca lotu Arkadiusz Protasiuk egzaminy na pierwszego pilota zdał niecałe 2 lata temu. Jako kapitan wylatał jedynie 445 godzin. Drugi pilot Robert Grzywna miał jeszcze mniejszy staż - 194 godziny. Technik Andrzej Michalak 330 godzin, a nawigator Artur Ziętek - 60 godzin. To właśnie on odpowiadał za korespondencję samoloty z wieżą. Żaden z tej czwórki nie miał certyfikatu na prowadzenie rozmów z kontrolerami po rosyjsku.
Poza tym, w tym składzie lecieli dotąd tylko raz - z pomocą humanitarną na Haiti. Nie trenowali w Moskwie na symulatorach ekstremalnych sytuacji, bo od dwóch lat nikt tego w ich pułku nie robi.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/IAR ada/dyd