Gazeta dotarła do dokumentów, które wskazują, że dwa lata przed katastrofą smoleńską szefowie Sił Powietrznych próbowali zaalarmować premiera w sprawie sytuacji w pułku wożącym VIP-ów. Z niejasnych powodów informacja nie trafiła nigdy na biurko Donalda Tuska.
"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że wśród dokumentów jest pismo sporządzone na polecenie ówczesnego dowódcy Sił Powietrznych generała Andrzeja Błasika. Przesłany do ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha raport został sporządzony przez zastępcę generała Błasika generała dywizji Krzysztofa Załęskiego. Dokument opisuje dramatyczną sytuację 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa transportowego zwanego popularnie rządowym. Kończy się następującą konkluzją: "dla zabezpieczenia przewozu najważniejszych osób w państwie koniecznym jest objęcie najwyższym priorytetem procesu pozyskiwania nowych samolotów i śmigłowców".
Więcej szczegółów - w "Rzeczpospolitej".
IAR/"Rzeczpospolita"/kry/jj