Dziennik wyjaśnia, że nie chodzi tu o bioinżynierię, klonowanie czy komórki macierzyste, ale o regenerację tkanek za pomocą preparatu ze świńskiego pęcherza. Dzięki tej metodzie udało się już pomóc dwóm osobom.
"Rzeczpospolita" pisze, że jedną z nich był właściciel sklepu modelarskiego, Lee Spivack. Utracił on fragment palca o długości około centymetra, bo wsadził go we włączone plastikowe śmigło. Lekarze zaproponowali mu przeszczep skóry, by zakryć uszkodzony fragment palca. On jednak co drugi dzień przez 10 dni nakładał na uszkodzone miejsce preparat ze świńskiego pęcherza. Dziennik podaje, że po 4 tygodniach rana się zabliźniła, a po 4 miesiącach palec wyglądał, jakgdyby nic się nie stało.
Najdziwniejsze w całej historii jest to, że nawet sami lekarze nie do końca wiedzą, jak wyjaśnić proces regeneracji palców. Teraz specyfik będzie badany przez Pentagon.
Więcej na temat niezwykłych właściwości maści ze świńskiego pęcherza - w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/kk /pul