Gazeta dodaje, że od kilku tygodni trwały w tej sprawie negocjacje z PSL. Ludowcy nie chcieli zgodzić się na takie same zmiany w sejmikach wojewódzkich i powiatach. Straciliby wtedy w nich większość swoich ludzi. Przystali tylko na rady miejskie i gminne. "Udało nam się przekonać koalicjanta do takich zmian" - mówi "Rzeczpospolitej" polityk z otoczenia Donalda Tuska.
Gazeta zauważa, że ta zmiana zwiększa szanse PO na miażdżące zwycięstwo w dużych miastach. Zamiast pokonywać opozycję 60 do 40 procent może liczyć na wygraną we wszystkich lub prawie wszystkich jednomandatowych okręgach. I bez trudu rządzić samodzielnie.
PiS i SLD zapowiadają, że będą protestować przeciw zmianom w ordynacji wyborczej.
"Rzeczpospolita"/kry/łp