Wśród części polityków PO panuje przekonanie, że władze partii chcą chronić Drzewieckiego, więc przesłuchanie szefa jego gabinetu przed komisją byłoby dla nich niewygodne.
Dziennik zwraca uwagę, że były minister sportu na razie wychodzi z całego zamieszania obronną ręką. Nie dotknęły go takie konsekwencje partyjne, jak Zbigniewa Chlebowskiego, który stracił stanowisko szefa Klubu PO i jest zawieszony w prawach członka. Tymczasem Drzewiecki - choć to on wysłał do ministra finansów pismo z prośbą o zmiany, na których zależało biznesmenom - nadal jest wiceszefem łódzkiej Platformy, a w styczniu zamierza wrócić do Sejmowej Komisji Sportu.
Gazeta pisze, że Marcin Rosół to kluczowa postać dla wyjaśnienia udziału byłego szefa resortu sportu w aferze hazardowej. To on prowadził rozmowy telefoniczne z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem, który lobbował za korzystnymi dla branży hazardowej rozwiązaniami.
Więcej na ten temat - w dzienniku "Rzeczpopsolita".
Rzeczpospolita/IAR adb/jm