Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - Pieski żywot zwierząt

0
Podziel się:

Prokuratorzy lekceważą sprawy dotyczące dręczenia stworzeń - pisze "Rzeczpospolita", która dotarła do raportu przygotowanego dla ministra sprawiedliwości. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości zbadał 199 losowo wybranych spraw o znęcanie się nad zwierzętami, jakie w 2010 r. prowadziły prokuratury i sądy. Wnioski są szokujące: śledczy szybko umarzają sprawy, a gdy nie mogą znaleźć winnych, uznają, że przestępstwa nie było.

"Rzeczpospolita" podaje przykłady. Za zranienie psa piłą elektryczną czy dźganie klaczy widłami prokurator potraktował jako "zwykłe" znęcanie, a nie ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi wyższa kara. W zabiciu psa kijem na oczach dzieci inny śledczy nie dostrzegł przestępstwa. Nie dopatrzył się go też w sprawie o umyślne potrącenie psa autem. Gdy właściciel wyjechał za granicę, zamknąwszy w domu psy i kota, ale "nie dokonano oględzin padłych zwierząt, sekcji i nie przesłuchano świadka" - czytamy w raporcie. Śledczy nie uznali za przestępstwo uwiązania zimą źrebnej klaczy krótkim drutem za szyję. Kobiecie, której otruto psa, policjant powiedział, że badanie toksykologiczne można wykonać, ale na jej koszt.
"Rzeczpospolita" pisze, że autorzy raportu postulują podwyższenie kar. Za znęcanie proponują podnieść ją z roku do dwóch lat więzienia, a gdy jest ze szczególnym okrucieństwem - z dwóch do trzech lat.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/dyd

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)