Postępowania dyscyplinarne wobec prokuratorów są tajne, dlatego nad sprawą krakowskiego śledczego obradowano za zamkniętymi drzwiami. Przebieg posiedzenia i uzasadnienie wczorajszego rozstrzygnięcia pozostają tajemnicą. "Rzeczpospolita" dowiedziała się nieoficjalnie, że sąd drugiej instancji uwzględnił część argumentów Miłoszewskiego, zawartych w zażaleniu i dlatego zdecydował, że jego sprawa ma być rozpoznana od nowa.
Krakowski prokurator ma kłopoty przez to, że w 2006 roku na polecenie Zbigniewa Ziobry - wówczas ministra sprawiedliwości - zapoznał Jarosława Kaczyńskiego z materiałami sprawy paliwowej, którą wtedy prowadził.
Pod koniec lipca sąd dyscyplinarny pierwszej instancji wyraził zgodę na pociągnięcie Miłoszewskiego do odpowiedzialności karnej i uchylił mu prokuratorski immunitet. Ale śledczy, który konsekwentnie twierdzi, że prawa nie złamał, odwołał się od niekorzystnej decyzji - przypomina "Rzeczpospolita".
IAR/Rzeczpospolita/as/dj