Rzecznik BOR major Dariusz Aleksandrowicz tłumaczy, że te trzy oddziały, które wypadły najgorzej, są najmniej zaangażowane w ochronę osobistą. Podkreśla, że w dwóch najważniejszych oddziałach, jakimi są ochrona bezpośrednia i zabezpieczenia specjalnego funkcjonariusze wypadli rewelacyjnie. Tylko jeden musiał powtarzać szkolenie i egzamin ze strzelania.
MSWiA zauważa też, że za mało pieniędzy przeznacza się na szkolenie. "To już się zmieniło" - zapewnia rzecznik Biura. Wyjaśnia, że dzięki polskiej prezydencji funkcjonariusze BOR od ubieglego roku korzystają z dodatkowych szkoleń.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita"/kry/d