Na koniec pierwszego półrocza szpitale i przychodnie miały ponad 9 miliardów 65 milionów złotych długów. To jedna piąta pieniędzy jakie Narodowy Fundusz Zdrowia przeznacza na świadczenia medyczne dla wszystkich ubezpieczonych. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w długach służby zdrowia ponad 2 miliardy złotych to zobowiązania, których termin płatności już minął.
Ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Marcin Tomalak mówi "Rzeczpospolitej", że szpitale od lat są oddłużane, a potem znów się zadłużają. Jego zdaniem dopóki właściciele szpitali, głównie samorządy, rzeczywiście nie będą zdeterminowani do restrukturyzacji długów służby zdrowia, te wciąż będą rosły.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w niektórych szpitalach 80-90 procent wszystkich pieniędzy jakie placówka dostaje na świadczenia medyczne, przeznaczane jest na wynagrodzenia dla personelu. W terminie długów nie płaciło 445 szpitali na 613.
Dyrektorzy szpitali nie mają złudzeń - pisze "Rzeczpospolita". "Rentowność szpitali gwałtownie spada. Jeśli nic się nie zmieni to nasza sytuacja znacznie się pogorszy" - mówi gazecie jeden z nich.
Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/kry/dyd
