Wysoki rangą oficer ABW mówi "Rzeczpospolitej", że w tej sytuacji rosyjskie służby, które kontrolują Gazprom, wiedzą więc, gdzie przebywają osoby, korzystające z telefonu satelitarnego. Znają częstotliwość i długość połączeń, a także numer, na który są one wykonywane. W rejonach działań wojennych takie informacje mogą decydować o życiu żołnierzy.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że urządzenia, korzystające z satelity Gazpromu trafiły do Afganistanu w 2009 roku. Według informacji gazety, warunki zamówienia nie precyzowały, na jakim satelicie powinien być oparty system. Jak twierdzi MON, Służba Kontrwywiadu Wojskoego, kierowana przez gen. Janusza Noska nie zalecała, aby wprowadzić ograniczenia w tej sprawie.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/dw/kry