Największe wątpliwości generalnego inspektora informacji finansowej, odpowiadającego za walkę z praniem brudnych pieniędzy i finansowaniem terroryzmu, budziły operacje związane z handlem paliwem i komponentami do jego produkcji - ustaliła gazeta. Jak wynika ze sprawozdania inspektora za ubiegły rok, najczęściej chodziło o wielokrotny obrót w grupie nawet kilkuset tak zwanych "firm-słupów" fikcyjnymi fakturami na te towary. W ten sposób mafia paliwowa próbowała wyprać 1,4 miliarda złotych. Podobny mechanizm wykryto również podczas transakcji handlu złomem i surowcami wtórnymi, opiewających na prawie 500 milionów złotych. Próbowano również wprowadzić do obrotu 740 milionów pochodzących z tak zwanych transakcji karuzelowych. Polegały one na wyłudzaniu zwrotu podatku VAT, który nie został zapłacony bądź wynikał z fikcyjnego obrotu towarami na terenie Unii Europejskiej. Więcej w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/IAR/adb/Siekaj