Dorota Gardias, szefowa strajkujacego przed Kancelarią Premiera Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych jest związkowcem i członkiem SdPl w jednej osobie. Wyznaniem tego faktu sprowokowała pytania. Bo premier od dawna twierdził, że protesty są inspirowane politycznie - czytamy w gazecie.
Przeciwko przypisywaniu związku do jakiejkolwiek politycznej formacji protestuje wiceszef OZZPiP Zdzisław Bujas. "To są chwyty poniżej pasa. Ja do żadnej partii nie należę i nie należałem. I z tego co mi wiadomo, inni członkowie władz związku też nie" - twierdzi Bujas.
Łączenie działalności politycznej ze związkową to jednak w Polsce wieloletnia tradycja. W przeciwieństwie bowiem do ruchów robotniczych na Zachodzie, to związek zawodowy "Solidarność" dał po 89-tym roku początek postsolidarnościowym partiom.
Rzeczpospolita/IAR/rch/pbp