Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - Życie na diecie

0
Podziel się:

"Rzeczpospolita" podaje, że najwięcej chętnych na stanowisko radnego jest w Łodzi. Gazeta wyjaśnia, że samorządowcy traktują diety jak dodatkową pensję. Dlatego w Warszawie kandydatów na stanowiska we władzach lokalnych jest mniej niż w sąsiedniej Łodzi. Tam bowiem trudniej jest dostać pracę i zarobki są niższe.

W drugim co do wielkości polskim mieście o jedno miejsce w radzie walczy dwudziestu czterech kandydatów. To prawie dwa razy więcej niż cztery lata temu, podaje dziennik. I dodaje, że dieta łódzkiego radnego należy do najwyższych w kraj. Miesięcznie wynosi ona średnio dwa i pół tysiąca złotych na rękę. Innym bonusem są darmowe przejazdy komunikacją miejską. "Rzeczpospolita" zdradza, że przewodnicząca rady w ubiegłej kadencji oraz jej zastępcy mieli także służbowe samochody i telefony komórkowe.
Równie wielu chętnych na stanowiska samorządowe jest w Kłodzku - o jeden mandat walczą tam dwadzieścia dwie osoby. Dla porównania, warszawiacy nie garną się do władz lokalnych. Dziennik podaje, że o jedno miejsce ubiega się średnio dziewięć osób. Dodaje, że w ostatniej kadencji dwukrtonie zmniejszyły się diety w radach i ubyło bonusów.
Więcej o wyborach samorządowych: kandydatach i dietach radnych - w "Rzeczpospolitej".

"Rzeczpospolita"/kk/pul

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)