Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" Czy zbrodnie PRL trafią do Strasburga

0
Podziel się:

Ofiary Grudnia'70 i pacyfikacji kopalni Wujek w 1981 roku chcą szukać sprawiedliwości przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka - pisze "Rzeczpospolita". Jak powiedział gazecie Stanisław Płatek, ranny podczas pacyfikacji kopalni Wujek, państwo bardziej dba o oskarżonych - Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka - niż o poszkodowanych. Procesy byłego szefa MSW Czesława Kiszczaka, który w stanie wojennym wysłał do jednostek milicji, mających pacyfikować strajkujące zakłady, szyfrogram o użyciu broni, ciągną się od 17 lat. Z kolei proces Wojciecha Jaruzelskiego został w lipcu zawieszony z powodu jego choroby.

Według Ireneusza Kamińskiego z Instytutu Nauk Prawnych PAN, procesy, dotyczące odpowiedzialności za śmierć górników, trwają tyle lat, że mamy do czynienia z przewlekłością postępowania sądowego. Jeśli Trybunał zdecyduje się rozpatrywać sprawę, może uznać, że Polska złamała przepisy konwencji, bo skarżący nie doczekali się wyroku w rozsądnym terminie. Nie jest wykluczone, że wiązałoby się to z przyznaniem zadośćuczynienia. Trybunał może też nakazać Polsce przeprowadzenie skutecznego postępowania sądowego, które podlegałoby kontroli Komiteteu Ministrów Rady Europy - dodaje "Rzeczpospolita".

"Rzeczpospolita"/IAR/dw/łp

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)