Z informacji gazety wynika, że dymisja Samsonowicza - Górskiego nie została przyjęta. Na razie centrum pracuje pod starym kierownictwem.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", Marcin Samsonowicz - Górski dymisję składa po raz drugi. Pierwszy raz zrobił to pod koniec czerwca, motywując swoją decyzję względami osobistymi. Wtedy dymisja również nie została przyjęta.
Według dziennika, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jest od roku w stanie kryzysu. W sierpniu 2009 roku z szefowania zrezygnował jego założyciel, Antoni Podolski. Jego obowiązki przejął Przemysław Guła, który był w RCB wicedyrektorem. Ale jego rządy nie trwały długo. Według "Rzeczpospolitej" spodziewano się, że to właśnie on będzie szefował Rządowemu Centrum Bezpieczeństwa. Pod koniec 2009 szef Kancelarii Premiera przywiózł jednak dymisję dla Guły i nominację dla Samsonowicza - Górskiego.
Dziennik pisze, że dymisja Guły, który uchodził za świetnego fachowca, pociągnęła za sobą kilkanaście rezygnacji cenionych specjalistów. W efekcie - zauważa "Rzeczpospolita" - gdy nadeszły powodzie, RCB okazało się niewydolne i cała akcja spadła na MSWiA.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/ kawo/Siekaj