Znawczyni spraw rosyjskich pisze w "Rzeczpospolitej", że w pierwszych latach prezydentury Jelcyna zniknął w Rosji ostatni więzień polityczny. A od pierwszej wiosny prezydentury Putina było ich coraz więcej. Krystyna Kurczab-Redlich dodaje, że sędziowie, przy Jelcynie odnalazłszy godność sług praworządności, teraz - zamrożeni strachem - wydają wyroki, których żąda Kreml.
Rosjanie nie mogąc mówić, piją - pisze Krystyna Kurczab-Redlich. To paradoks - dodaje - ale przy alkoholiku Jelcynie spożycie alkoholu znacznie zmalało, przy Putinie - jest wysokie jak nigdy dotąd w hiostorii Rosji.
Więcej o różnicach miedzy Rosją pod rządmi Jelcyna i Putina w "Rzeczpospolitej".
Rzeczpospolita/ew/ab