Trzyminutowy film, na którym widać jak żołnierze wysadzają jedną z chat powstał podczas misji VI zmiany polskich wojsk w tym kraju - czyli między październikiem 2009 a kwietniem 2010. Według żołnierzy, którzy w tym zajściu uczestniczyli było to zrobione dla zabawy. O całym wydarzeniu nie wie dowództwo, które zostało poinformowane o wysadzeniu jaskini z amunicją a nie chaty. Wojskowi podkreślają, że takie zachowanie powinno być surowo karane.
Dodatkowo problem stanowić może fakt, iż do wysadzenia obiektu posłużyły amunicja stosowana w działach zamontowanych na transporterach Rosomak. Na zdjęciach widać również młodą kobietę, która jako saper ustawia w chacie amunicję i znalezione niewybuchy. Sama amunicja do Rosomaka jest bardzo droga, jeden pocisk kosztuje od 600 złotych do 1400. Śledztwo w sprawie niszczenia amunicji prowadzi od kilku miesięcy Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Warszawie. Według informacji gazety śledczy mają dowody na zniszczenie amunicji wartej około 400 tysięcy złotych.
Więcej na temat afery w "Rzeczpospolitej".
IAR/Rzeczpospolita/lm/orzechowska