Ministerstwo obrony chce, aby oficerowie trafiali do służby w jednostkach już po trzech latach studiów, z tytułem licencjata. Jednak aby awansować, musieliby się dalej kształcić. Według jednego z twórców reformy, generała Bogusława Smólskiego, to wojsko, w zależności od potrzeb, kierowałoby oficerów na studia. Jednych wcześniej, a innych, na przykład pilotów, później. Według obecnych przepisów, oficer musi mieć tytuł magistra. MON chce to zmienić tak, aby bez tego tytułu nie można było awansować na stopień majora i wyższy.
Zmiany zajdą też na wyższych uczelniach wojskowych. Wbrew wcześniejszym planom, żadna z nich nie zostanie zlikwidowana. Trzy z nich: dęblińska "Szkoła Orląt", wrocławska Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych i Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni będą kształciły wyłącznie oficerów. Po trzyletnich studiach uzyskają oni tytuł licencjata. Oficerowie mają uzupełniać wykształcenie na studiach magisterskich, doktoranckich i kursach specjalistycznych na Wojskowej Akademii Technicznej i Akademii Obrony Narodowej. Obie uczelnie mają zostać zreorganizowane, ale zostaną otwarte dla studentów cywilnych.
"Rzeczpospolita" 04 04/Siekaj/sawicka
