Gazeta wyjaśnia, że powodem oszczędności jest mniejsza liczba uczniów, kryzys oraz niska subwencja z budżetu i Karta Nauczyciela, która sztywno reguluje przywileje, płace i zatrudnienie pedagogów. Uszczelniane są też płatności. Stolica na przykład wprowadza jednolity system elektroniczny obsługujący dotacje dla szkół niepublicznych. Chodzi bowiem o to, by uniemożliwić podwójną dopłatę do tego samego ucznia.
Według dziennika, od cięć kosztów nie ma odwrotu, wydatki oświatowe pożerają dziś nawet 70 procent budżetów gmin.
Więcej w "Rzeczpospolitej"
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kawo/kry