Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że w tej państwowej agencji odpowiedzialnej za nadzór i kierowanie ruchem lotniczym na terytorium Polski zatrudnione są całe rodziny.Pracują tam żona i siostra prezesa agencji Krzysztofa Banaszka. Zatrudnione są też dwie córki i dwóch zięciów dyrektora Biura Zarządzania Przestrzenią Powietrzną i Przygotowania Operacyjnego, syn i żona dyrektora Biura Szkoleń i Rozwoju Personelu, mąż i córka kierowniczki Działu Organizacji i Zarządzania oraz syn głównego księgowego. Pracę w PAŻP znalazła nawet żona doradcy wiceministra infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza, który nadzoruje między innymi PAŻP.
Praca w Agencji to łakomy kąsek. Średnia pensja wynosi tam 16 tysięcy złotych. Do tego pracownicy mogą otrzymać dodatki z tytułu zasiadania w którymś z kilkudziesięciu zespołów roboczych. Oprócz zwykłych świadczeń emerytalnych zatrudnieni uczestniczą też w pracowniczym programie emerytalnym.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita"/kl/łp