Informacje, które wpływały do SKW były zbliżone do tych przesyłanych przez zwykłe urządzenia GPS. Były to dane między innymi o położeniu maszyny, jej wysokości i prędkości. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika. że SKW najprawdopodobniej już w momencie katastrofy posiadała też nagrania między innymi rozmów pilotów samolotu z wieżą kontroli lotów. Wojskowe służby mają bowiem tajną stację nasłuchową. SKW nie chce jednak oficjalnie komentować sprawy.
Wiadomo, że polscy prokuratorzy między innymi zabezpieczyli w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego dokumentację lotu. Jednak z informacji gazety wynika, że śledczy nie otrzymali jeszcze od Rosjan żadnych materiałów dotyczących katastrofy.
Więcej w najnowszym numerze "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/"Rzeczpospolita"/lm/łp