Premier Donald Tusk ogłosił, że Stadion Narodowy w Warszawie ma zostać oddany do użytku 30 listopada, czyli już po wyborach. Prezydent nie wyznaczył co prawda jeszcze daty głosowania, ale zgodnie z konstytucją wybory powinny się odbyć między 6 października a 4 listopada.
"Rzeczpospolita" dowiedziała się nieoficjalnie, że w PO jest inny plan. Urzędnik Ministerstwa Sportu mówi dziennikowi, że data, którą podał premier, jest przyjęta dla bezpieczeństwa, żeby nie było poślizgu i wstydu.
Informator "Rzeczpospolitej" podkreśla, że w razie wcześniejszego zakończenia budowy stadionu będzie można pochwalić się sukcesem. Jest też aspekt finansowy - dzięki wyznaczeniu daty na listopad unika się nacisków ze strony wykonawców na korzystniejsze umowy.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Rzeczpospolita"/kl/ab
