Józefowi G., zarzucono, że 15 października 1946 roku w Giedlarowej wraz z dwoma innymi milicjantami fizycznie i psychicznie znęcał się nad dwoma działaczami organizacji niepodległościowych. Jak ustalono Józef G. wielokrotnie uderzał pokrzywdzonych kolbami karabinów w różne części ciała, także w głowę, groził im pozbawieniem wolności, popychał i szarpał ich. Podejrzany chciał w ten sposób wymusić na nich wydanie broni oraz podanie pseudonimu konspiracyjnego. W wyniku pobicia jeden z mężczyzn doznał trwałego kalectwa w postaci utraty słuchu w lewym uchu.
Józef G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że brał udział w zatrzymaniu Józefa R., ale zdecydowanie zaprzeczył by przemocą zmusił go do wydania broni. Zaprzeczył też by uczestniczył w pobiciu Józefa K.
