Festiwalowa publiczność przyjęła obraz tak, jak życzył sobie jego reżyser: śmiejąc się w momentach wesołych i płacząc w finałowych scenach. Wśród widzów przeważali duchowni, biskupi oraz zakonnice i księża, z Watykanu, Polski i innych krajów. Marzeniem twórców filmu jest pokazanie go samemu papieżowi. Reżyser Rafał Wieczyński ma nadzieję, że dzięki temu obrazowi, beatyfikacji kapelana Solidarności zostanie przyspieszona.
Przed projekcją głos zabrał specjalny gość festiwalu Lech Wałęsa. Były prezydent wyznał, że nie pochwalał pomysłu nakręcenia tego filmu, bo jak stwierdził, Polacy nie dorośli jeszcze do tego, czego nauczał ksiądz Jerzy.
Wyraził jednocześnie nadzieję, że dzięki temu obrazowi ludzie poznają dziedzictwo polskiego duchownego.