Pełnomocnik ubiegającej się o odszkodowanie rodziny mecenas Sylwester Nowakowski powiedział po posiedzeniu sądu, że wdowa i dzieci dostaną po 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia oraz odszkodowanie zależne od obecnej sytuacji materialnej. Nie chciał jednak ujawnić jaka będzie to konkretnie kwota.
Prawnik zwrócił też uwagę, że rola sądu ograniczyła się do odczytania treści wcześniej wynegocjowanej ugody. Zdaniem Nowakowskiego na przyszłość powinna zostać wypracowana inna, prostsza formuła. Według mecenasa skoro ugody są wcześniej negocjowane wystarczy ostateczną treść podpisać w siedzibie odpowiedniego urzędu. "W naszym kraju tego typu dokumenty mają taką sama moc, jak decyzje sądu" - powiedział Nowakowski.
Pierwsze posiedzenia ugodowe w sprawie wypłaty przez MON rekompensat za śmierć żołnierzy w Iraku i Afganistanie odbyły się 21 grudnia. Kilka dni wcześniej szef MON poinformował opinię publiczną, że rodziny poległych wojskowych będą miały wypłacane zadośćuczynienia w wysokości 100 tysięcy złotych oraz odszkodowania do 150 tysięcy uzależnione od kondycji finansowej danej osoby.
Z informacji przekazanych przez mecenasa Nowakowskiego wynika natomiast, że najwięcej posiedzeń ugodowych w tej sprawie zaplanowano na początek przyszłego roku.
W sumie rekompensat za śmierć żołnierzy domaga się 119 osób - bliskich poległych. Rozmowy w tej sprawie pomiędzy prawnikami rodzin a ministerstwem trwały od połowy października.
Zawarcie ugody z MON zamyka drogę dalszego ubiegania się o inne formy odszkodowawcze.
IAR