Pilot nie chciał ryzykować i kilka razy podchodził do lądowania. Wymiana czujnika spowodowała kilkugodzinne opóźnienie powrotnego kursu samolotu do Warszawy.
Rzecznik linii Centralwings Kamil Wnuk powiedział, że na lotnisku w Dublinie kapitan zdecydował się na asystę mechaników. Wykryto awarię jednego stycznika, który wymieniono. Rzecznik zapewnił, że jedynym efektem tej awarii było zapalenie się kontrolki co nie miało wpływu na procedurę lądowania.
Kamil Wnuk przekonuje, że po ostatniej, czwartkowej awarii urządzeń samolotu piloci szczególnie uważają na każdą, choćby drobną usterkę urządzeń pokładowych.
W czwartek tuż po starcie z Okęcia pilot poinfomował wieżę kontrolną o problemach z podwoziem. Zdecydowano o zawróceniu maszyny. Na lotnisku zostały uruchomione wszelkie procedury ratownicze. Jednak przy kolejnym podejściu do lądowania okazało się, że podwozie jest sprawne. Informacje o jego awarii były spowodowane niesprawnością przyrządów kontrolnych.
Po awaryjnym lądowaniu samolotu Centralwings zdecydowano się na ewakuację samolotu, na pokładzie którego było 118 osób. Podczas ewakuacji jeden z pasażerów zwichnął nogę, a drugi zemdlał.