Prezes Związku Miast Polskich, prezydent Poznania na zwołanej w Warszawie konferencji prasowej przekonywał, że stawka jest bardzo wysoka, większa niż 8 miliardów, które samorządy utraciły wskutek nieprzemyślanych - w ich przekonaniu - zmian prawa. W ocenie Ryszarda Grobelnego, politycy niejednokrotnie nie zdają sobie sprawy z tego, jak dotkliwe i realne skutki niesie "papierowe prawo". Lokalne społeczności nie są w stanie sobie z tym poradzić.
Przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP powiedział, że rząd zaradzenie "całej biedzie w Polsce zepchnął na samorząd a właściwie na gminę". Jednocześnie nie dał na to pieniędzy, a nawet w dużej mierze pozbawił samorządy dochodów własnych. Mariusz Poznański przypomniał, że 1300 gmin, a to jedna trzecia powierzchni kraju, ma w swym obrębie tereny chronione, gdzie nie można inwestować. Nieraz obejmują one całe gminy. Dlatego samorządy w projekcie nowelizacji domagają się, oprócz zwiększenia udziału gmin w podatku PIT, wprowadzenia "subwencji ekologicznej".
Samorządy to najwięksi inwestorzy w Polsce. W latach 2009-2011 inwestowały 44 miliardy złotych rocznie, podczas gdy inwestycje sfinansowane z budżetu państwa w tym czasie to zaledwie 15 miliardów rocznie. Samorządowcy szacują, że jeśli prawo nie zostanie naprawione, ich inwestycje - już w 2015 roku - spadną w skali kraju z 44 miliardów do 19 miliardów. Nie będzie pieniędzy na współfinansowanie ze środków własnych projektów unijnych. Fundusze wrócą do Brukseli.
IAR