Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Schengen - UE - 7. rocznica

0
Podziel się:

Zniesienie kontroli na granicach wewnątrz Unii to jedna z korzyści członkostwa Polski we Wspólnocie. Jutro mija 7.rocznica wejścia naszego kraju do Unii.

Polska przystąpiła do strefy Schengen w 2007 roku i było to na razie ostatnie jej rozszerzenie. Obecnie toczy się dyskusja o reformach i nie ma chętnych do podnoszenia szlabanów dla kolejnych krajów czekających w kolejce. Ale 4 lata temu też łatwo nie było, bo pojawiły się problemy techniczne związane z uruchomieniem nowego systemu wymiany informacji, gromadzącego dane o ruchu granicznym. Portugalia, kierująca wtedy pracami Unii przeforsowała pomysł, by rozbudować starą bazę danych. To dzięki niej zniesione zostały kontrole na granicach między starymi i nowymi krajami Unii - powiedział Polskiemu Radiu szef wydziału sprawiedliwości i spraw wewnętrznych w Polskim Przedstawicielstwie w Brukseli Robert Rybicki. "System nie jest jeszcze gotowy, czyli gdyby nikt nie zrobił nic wtedy i oparł się jedynie na bezdusznej procedurze, nie bylibyśmy w Schengen. Czego trzeba było? Emocjonalnego zaangażowania Portugalii. I jak się okazało - przy odrobinie wysiłku, to co było niemożliwe, stało się możliwe" - podkreślił
Robert Rybicki.
A co się nie udało? Mimo członkostwa w Unii Polacy nadal muszą ubiegać się o wizy do Stanów Zjednoczonych. "Polska jest już teraz jednym z ostatnich państw w bardzo wąskim i specyficznym towarzystwie czekającym w kolejce. Jest to sprawa, która jest niewyjaśniona i nie ma oczywistych powodów dla których tak jest" - powiedział Robert Rybicki. Stany Zjednoczone wymagają wiz od obywateli tylko czterech unijnych krajów - Polski, Bułgarii, Rumunii i Cypru. Komisja Europejska wprawdzie wiele razy apelowała do USA o równe traktowanie wszystkich obywateli Unii i zniesienie wiz, ale Waszyngton nie zamierza na razie nie zmieniać swojej polityki i na apele nie odpowiada. Nie reagował też wtedy, gdy Bruksela zagroziła, że w odwecie wprowadzi wizy dla amerykańskich dyplomatów. Władze Stanów Zjednoczonych tłumaczą, że nie mogą traktować Unii Europejskiej jako całości i każdy kraj jest oceniany indywidualnie, według ściśle ustalonych kryteriów. Brany jest pod uwagę między innymi odsetek odrzuconych wniosków.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)