Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że w tej sytuacji trudno będzie przeprowadzić rzetelną debatę nad problemem bezpieczeństwa. Podkreślił, że mimo katastrofy smoleńskiej, najważniejsze osoby w państwie ciągle latają starymi samolotami, które się psują.
Zdaniem Pawła Kowala, sytuacja ta świadczy o tym, że partie zajmują się tylko swoimi kampaniami wyborczymi, a lekceważą najważniejsze problemy kraju, takie jak wzrost zadłużenia czy edukacja. Jest to możliwe, gdyż obecny system polityczny gwarantuje trzem-czterem największym partiom, że zawsze znajdą się w parlamencie. Polityk dodał, że Polacy powinni pokazać "żółtą kartkę" największym partiom.
Paweł Kowal przyznał, że PJN jest rozczarowana werdyktem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ordynacji wyborczej. Dodał, że jeśli jakaś partia chce wydawać pieniądze na kosztowne billboardy, to powinny to być pieniądze uzyskiwane przez nią z datków. Jego zdaniem obecny system finansowania partii uniemożliwia rozwój nowym ugrupowaniem. Polityk dodał, że nie jest przeciwko finansowaniu partii z budżetu, ale powinno ono zostać ograniczone. Ostrzegł, że jeśli czołowe partie będą dalej działały tak, jak dotychczas, to młodzież rozpocznie masowe protesty, takie jak w Grecji.
Komentując fakt, że poseł PJN Wiesław Kilian będzie kandydował do Senatu z listy Platformy Obywatelskiej, Paweł Kowal powiedział, że PJN jest gotowa go poprzeć. Chce bowiem wspierać w wyborach do Senatu dobrych kandydatów innych partii, a także ruchu Rafała Dutkiewicza.
