W "Sygnałach Dnia" profesor Michał Kulesza, który jest doradcą społecznymn prezydenta do spraw samorządu, powiedział, że rządowi brakuje narzędzia do regulacji zatrudnienia w administracji publicznej. Podkreślił, że każda duża firma posiada swój departament zarządzania zasobami ludzkimi, którego zadaniem jest analiza zadań, struktur, obsady kadrowej, podziału czynności i podejmowanie decyzji o zatrudnieniu. Profesor zwrócił uwagę, że rząd nie ma takiego "urządzenia".
Profesor Michał Kulesza przypomniał, że w 2001 roku Sejm przyjął ustawę o głównym urzędzie administracji publicznej, ale ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski jej nie podpisał. Zdaniem profesora, wadą obecnej ustawy jest brak jasnych kryteriów cięć - nie wiadomo, skąd wziął się procent ludzi do zwolnienia ani kogo zwalniać.
Zgodnie z założeniami ustawy, zatrudnienie w administracji państwowej ma być zredukowane o 10 procent. Ustawę do Trybunału Konstytucyjnego skierował prezydent Bronisław Komorowski.