Hydrolog Janusz Żelaziński uważa, że do powodzi w Bogatyni prędzej czy później musiało dojść. W sobotę wylała tam rzeka Miedzianka, miasto zostało w znacznej części zalane, zakończono ewakuację mieszkańców.
Zdaniem hydrologa, który był gościem Sygnałów Dnia, na zalanie miasta zapracowały pokolenia. Jak wyjaśnił, rzeka Miedzianka jest uregulowana, brzeg wybetonowany, a domy stoją zaledwie kilka metrów od wody. Janusz Żelaziński powiedział, że takich miejsc jest w Polsce więcej:
x 1 Bogatynia-powódź-hydrolog /17 sek/
p.s. Zawsze są to...
o.s. ... to jest nieprawda.
BLANK
Janusz Żelaziński powiedział, że w Polsce potrzebna jest edukacja mieszkańców terenów zagrożonych powodzią. Jego zdaniem, gdyby byli oni świadomi zagrożenia i tego czym ono jest, można by uniknąć wielu szkód. Według hydrologa, same ostrzeżenia meteorologiczne nie wystarczą.
x 2 Bogatynia-powódź-hydrolog /20 sek/
p.s. Samo ostrzeżenie...
o.s. ...szkód uniknąć.
W opinii gościa Sygnałów, władze miasta nie powinny odbudowywać domów w Bogatyni położonych nad samą rzeką. Jego zdaniem, to główny dylemat jaki stoi przed Bogatynią. W opinii hydrologa, odbudowa budynków spowoduje, że znów zostaną one zalane przez powódź. Jego zdaniem, Bogatynia powinna oddać ten obszar rzece.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/PR1/to/łp