Janusz Palikot uważa, że po 1989 roku żaden polityk nie miał takiego kredytu zaufania jak Donald Tusk i jego partia. W jego ocenie jest to znak, że społeczeństwo jest zdolne do pewnej ciągłości, dlatego wiele osób oczekiwało na szczegóły dzisiejszego expose - uważa Palikot. Jednak zdaniem lidera Ruchu Palikota w wystąpieniu premiera nie było wystarczających rozwiązań prowadzących do ochrony państwa przed skutkami kryzysu. Powiedział również, że społeczeństwo oczekiwało, że po expose będą wiedzieć, w którą stronę kraj będzie zmierzać. Wynika z tego, że Donald Tusk nie ma pomysłu na Polskę - podkreślił.
Lider Ruchu Palikota uważa, że z expose można wyciągnąć wnioski, że wiele grup społecznych będzie pokrzywdzonych. Wyjątkiem są "grube koty", których mianem Palikot określił uprzywilejowane grupy społeczne, których interesów broni rząd. Przypomniał, że pieniądze w pierwszej kolejności muszą trafić do osób biednych i dobrze wykształconych, ponieważ to one mogą uchronić kraj przed zapaścią gospodarczą. Janusz Palikot uważa także, że w obecnej sytuacji w kraju brakuje więzi społecznej, ponieważ mamy niski poziom zaufania społecznego, które jest niszczone między innymi przez przerośniętą biurokrację. Te czynniki wpływają negatywnie na dalszy rozwój kraju, o czym świadczyć będzie chociażby to, że nie jesteśmy w stanie stworzyć, ani jednej globalnej firmy - przestrzegł Palikot.
Jednym z istotnych problemów, z jakimi boryka się państwo jest wadliwe funkcjonowanie edukacji. W opinii Janusza Palikota polska szkoła nie uczy pracy zespołowej, która jest tak ważna we współczesnym świecie. Dodatkowo premier zwiększył obszar delegalizacji, przypominając że 27 razy zaostrzono kodeks karny za rządów PO-PSL. W ocenie Ruchu Palikota między innymi te czynniki wpływają na obniżenie zaufania społecznego, które jest fundamentem rozwoju państwa i obywateli. Zapowiedział również, że należy skończyć z nadmiernym wypływem kapitału poza granice naszego państwa. Przypomniał, że rozwiązania chroniące wewnętrzny rynek działają w największych państwach Unii Europejskiej, dlatego nie można obawiać się zarzutów o protekcjonizm.
Janusz Palikot zaapelował do wprowadzenia podatku transakcyjnego. W jego ocenie jest to rozwiązanie, na którym debatuje cała Europa, dlatego również nasz rząd powinien zastanowić się nad tym pomysłem. W jego ocenie należy również otoczyć większą ochroną małe i średnie przedsiębiorstwa, które stanowią podstawę gospodarki. Dodał także, że nie można uderzać w najbiedniejszych poprzez utrzymywanie stałych progów podatkowych od lat. Zaapelował jednocześnie o zwiększenie pomocy dla najuboższych, dla których znalazłyby się pieniądze między innymi poprzez likwidację Senatu bądź też niektórych instytucji władzy samorządowej.
