Ewa Kopacz mówiła, że projekt dotyczy wszystkich preparatów, które wywołują reakcje odurzające i psychoaktywne. To pozwoli uniknąć sytuacji, w której producenci wprowadzają na rynek nowe substancje, o nazwach, których nie uwzględniają przepisy - wyjaśniła Kopacz. Minister zdrowia zwróciła uwagę, że lekarze często nie wiedzą, jak leczyć zatrucia dopalaczami, gdyż nie jest znany ich skład chemiczny.
Zgodnie z rządowym projektem, inspekcja sanitarna będzie mogła wkroczyć do sklepu lub hurtowni z dopalaczami. Jeśli znajdzie tam narkotyki bądź środki zastępcze, psychotropowe lub szkodliwe dla zdrowia, będzie mogła zarekwirować produkt i skierować go do badania. Takie badanie może potrwać do 18 miesięcy, a jego koszty będą pokrywać producenci. Jeśli produkt będzie zawierał narkotyki, sprawa trafi do prokuratury.
IAR