Aresztowanie Andrzeja Poczobuta było głównym tematem posiedzenia sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą. W ubiegłym tygodniu polski dziennikarz został zatrzymany przez białoruską milicję, gdy próbował wjechać do Mińska. Wcześniej postawiono mu zarzut znieważenia Aleksandra Łukaszenki w serii tekstów na łamach "Gazety Wyborczej" oraz na swoim prywatnym blogu. Bezpośrednim powodem zatrzymania miał być jednak udział Poczobuta w manifestacjach opozycji z 19 grudnia 2010 roku. Obecnie dziennikarz czeka w areszcie na proces.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji wiceminister spraw zagranicznych Henryk Litwin oświadczył, że działania władz białoruskich wobec Poczobuta mają charakter polityczny. Podkreślił, że są to represje wobec wszystkich środowisk demokratycznych, a nie tylko wobec polskiej mniejszości. "Trzeba stwierdzić, że Andrzej Poczobut jest represjonowany jako dziennikarz i uczestnik nielegalnej demonstracji, co oczywiście nie zwalnia nas z uwzględnienia faktu, że jest on przecież przewodniczącym Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi. Szykany wobec niego traktujemy jako jeden z przejawów fali represji wobec przedstawicieli środowisk demokratycznych, a przede wszystkim wobec niezależnych mediów. Uznajemy więc, że pada on ofiarą prześladowań na tle politycznym" - powiedział wiceszef MSZ.
Henryk Litwin nie wyklucza, że represje wobec środowisk demokratycznych na Białorusi mogą się w najliższych dniach nasilić. Wiceszef resortu dyplomacji przewiduje też, że sam Andrzej Poczobut szybko nie odzyska wolności. "Nie można wykluczyć, że Andrzej Poczobut pozostanie w areszcie do czasu rozprawy sądowej. Zgodnie z prawem białoruskim, na podstawie decyzji prokuratury oskarżony może przebywać w areszcie śledczym do 9 miesięcy, a w czasie trwania procesu sąd może przedłużyć areszt nawet do półtora roku" - dodał Litwin.
Henryk Litwin powtórzył, że polskie władze będą nadal podejmowały działania, by uwolnić Andrzeja Poczobuta. Nasi dyplomaci mają m.in. wspomagać adwokatów, broniących Poczobuta.