Posłowie debatują nad wnioskiem prezydenta o ponowne rozpatrzenie nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Cezary Urban zwrócił uwagę, że do projektu przyjęto poprawki, proponowane przez Lewicę, które dotyczyły przekazywania szkół samorządom. W efekcie może to objąć tylko najmniejsze palcówki i to za zgodą rodziców i kuratora.
Poseł Lewicy Artur Ostrowski powiedział, że dzięki poprawkom tego klubu projekt ustawy oświatowej wprowadzi korzystne zmiany do polskiej edukacji.
Artur Ostrowski powiedział, ze w projekcie uwzględniono poprawki Lewicy, które w ciągu trzech najbliższych lat pozwalają rodzicom decydować, czy wysyłać sześciolatki do szkoły. Inne poprawki chronią ważne kompetencje kuratora oświaty.
Poseł dodał, ze jeśli okaże się, iż samorządy nie będą w stanie utrzymać szkół, Lewica będzie oczekiwać od rządu wsparcia ich z budżetu. Ostrowski zaznaczył, że Lewica będzie żądać dymisji minister Hall, jeśli okaże się, że realizacja reformy szkodzi polskim szkołom.
PSL odpowiada się za ponownym uchwaleniem ustawy oświatowej. Reprezentujący PSL poseł Bronisław Dutka powiedział, że proponowana ustawa jest krokiem przyspieszającym edukację młodych obywateli. Zdaniem Ludowców, obecne rozwiązania nie gwarantują rozwoju młodych Polaków na poziomie ich zachodnich rówieśników. Bronisław Dutka podkreślił, że zmiany są akceptowane przez samorządy lokalne, które odpowiadają za zarządzanie szkołami
Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za poparciem prezydenckiego weta dotyczącego ustawy oświatowej. Krytykującą ustawę Marzena Machałek podkreśliła, że jej klub nie zgadza się "nieprzygotowane eksperymentowanie na małych dzieciach". Zdaniem posłanki PiS, propozycje rządowa doprowadzi nie tylko do pogorszenia sytuacji uczniów w polskich szkołach, ale także nauczycieli. Marzena Machałek argumentowała, ze rozwiązania proponowane przez Ministerstwo Edukacji idą w kierunku prywatyzacji polskiej oświaty. Zdaniem posłanki PiS, nowelizacja ustawy zbytnio decentralizuje system oświaty w Polsce.
Najbardziej znaną nowością ustawy jest objęcie obowiązkiem szkolnym sześciolatków. Jednak przez najbliższe trzy lata będzie to zależało od decyzji rodziców a także dyrektora szkoły. Prezydent zawetował ustawę uznając, że nie zapewnia warunków do objęcia rocznym przygotowaniem do nauki dzieci 5-letnich a także do objęcia obowiązkiem szkolnym dzieci 6-letnich. Zdaniem prezydenta ustawa wprowadza też nadmierną decentralizację zadań państwa oraz nieuzasadnione zwiększenie swobody organów prowadzących szkoły.
Według prezydenta w dobie kryzysu można mieć uzasadnioną obawę, że daleko zmiany dokonywane bez właściwego zabezpieczenia okażą się nieudanym eksperymentem, którego negatywne skutki dotkną najmłodszych.