Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Seremet o akcie oskarżenia ws. śmierci gen. Papały

0
Podziel się:

Andrzej Seremet uważa, że powinna być możliwość, aby prokurator generalny mógł wpływać na decyzje prokuratorów niższego szczebla. To konsekwencja wczorajszego wyroku w sprawie zabójstwa szefa policji generała Marka Papały, w którym sąd uniewinnił oskarżonych.
Prokurator Seremet na konferencji prasowej tłumaczył, że nie miał możliwości wydania polecenia prokuratorom apelacyjnym w Warszawie i Łodzi, prowadzącym odrębne śledztwa w tej sprawie, aby ustaliły wspólną wersję wydarzeń lub jedna z nich wycofała akt oskarżenia.
Prokurator Generalny mówił, że w tych sprawach jedyną osobą uprawnioną do podjęcia takiej decyzji był prokurator apelacyjny w Warszawie lub w Łodzi. "Gdybym wydał takie polecenie ja jako prokurator generalny, naruszyłbym ustawę, naruszyłbym zasadę niezależności prokuratorów, i tylko kwestią czasu by było, abym stanął przed Krajową Radą Prokuratury, oskarżony o naruszenie tej właśnie wartości" - mówił Prokurator Generalny.
Andrzej Seremet podkreślał, że chce zmiany prawa w tym zakresie.
Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Ryszarda Boguckiego i Andrzej Z. pseudonim Słowik, oskarżonych w sprawie zabójstwa szefa policji generała Marka Papały. W uzasadnieniu zarzucił warszawskiej prokuraturze apelacyjnej, która złożyła akt oskarżenia "przecenienie dowodów w tej sprawie". Podkreślił, że oskarżyciel nie wykazał winy oskarżonych i nie przekonał sądu do swoich racji.
Dochodzenie w tej sprawie prowadziła najpierw Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, a od 2009 roku - także w Łodzi. Śledczy z obu instytucji mieli odmienne zdanie na temat powodów zabójstwa i różnili się w ocenie materiału dowodowego. Śledztwo w Łodzi dalej jest prowadzone.
Andrzej Seremet wyjaśniał, że po przeniesieniu niektórych wątków do Łodzi było 5 zorganizowanych przez Prokuraturę Generalną spotkań między prokuratorami z Łodzi i Warszawy w tej sprawie, w czasie których śledczy wymieniali się informacjami. Podkreślał, że łódzka prokuratura znajdowała się w delikatnej sytuacji - nie chciała zaszkodzić własnemu śledztwu, które toczy się niejawnie. Przedwczesne przekazanie tych materiałów na rozprawę mogłoby zaszkodzić śledztwu. Jak mówił Seremet pod koniec września ubiegłego roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie uzyskała od śledczych z Łodzi możliwość zapoznania się z ich materiałami, tak aby oskarżyciele z warszawskiego procesu mogli właściwie realizować swe funkcje przed sądem.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)