Jak dodał pacjent jest nadal zaintubowany i ma poważne uszkodzenia dróg oddechowych i całego ciała. "Na razie nie ma z nim kontaktu" - zaznaczył dyrektor. Pierwsi górnicy opuszczą szpital najprawdopodobniej w listopadzie.
Tymczasem Wyższy Urząd Górniczy wstępnie potwierdził doniesienia o zbyt dużej liczbie górników przebywających w rejonie tragedii i nieprawidłowościach przy pracach prowadzonych w ścianie. Chodzi o niezgodną z projektem technicznym długość chodników przyścianowych, które nie były na bieżąco likwidowane. Mógł tam gromadzić się metan.
W wyniku wybuchu tego gazu w kopalni Wujek - Śląsk w Rudzie Śląskiej zginęło 20 górników.