Polski premier Donald Tusk zabiega o większe przywileje dla krajów spoza strefy euro. Polska chce wynegocjować, aby te kraje miały ograniczone prawo głosu. Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział dziennikarzom, że starania Polski zaczynają przynosić efekty. Jak podkreślił, premier osobistą dyplomacją kształtuje koalicję na rzecz tych, którzy chcą rozwiązań paneuropejskich.
Radosław Sikorski przypomniał też tezy swojego głośnego wystąpienia w Berlinie. "Tym, którzy chcieliby dzielić Europę, możemy zaproponować kryterium podziału na Europę wzrostu i Europę stagnacji. Członkostwo w tych grupach mogłoby jednak być dla niektórych zaskakujące" - podkreśliłpolityk.
Przywódcy państw Unii Europejskiej spotkają się 30 stycznia, aby negocjować kształt paktu. Proponowany obecnie projekt przewiduje, że szef eurogrupy będzie zapraszał przynajmniej raz w roku liderów krajów spoza strefy euro na spotkania, pod warunkiem, że wdrożą one część postanowień umowy. O spotkania eurogrupy i państw, które nie mają wspólnej waluty, zabiega Polska i jest to jeden z jej postulatów podczas negocjacji nad nową umową.
IAR