Minister spraw zagranicznych zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, to zjednoczy Polaków wokół programu naprawy państwa, który będzie realizował wspólnie z rządem. Zapewnił, że jako prezydent pozwoli rządowi rządzić, a sam będzie starał się godnie reprezentować Polskę za granicą. Ostro zaatakował też urzędującego prezydenta. Zapowiedział, że będzie godnie reprezentował Polskę za granicą, pokazując, jak się wyraził, "Polskę bez haków, bez donosów, bez lęku wobec wyzwań współczesnego świata". Dodał, że prezydentura nie musi wyglądać tak, jak teraz. Stwierdził, że po wygranych wyborach parlamentarnych przed PO są wybory o jeszcze większą stawkę. Według niego trzeba nakłonić Europę, by spojrzała na Polskę innymi oczyma.
Radosław Sikorski zadeklarował, że będzie bardziej skutecznie niż obecny prezydent sprawował funkcję zwierzchnika sił zbrojnych. Dodał, że w nowej kadencji prezydenta zakończy się misja polskiego kontyngentu w Afganistanie.
Szef MSZ podziękował też swemu kontrkandydatowi w wyborach, marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu. Powiedział, że jest dumny mogąc rywalizować z człowiekiem, którego ceni.
Radosław Sikorski planuje zorganizowanać podobne spotkania z działaczami PO w innych regionach Polski.