Eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zbadają wrak awionetki, która rozbiła się wczoraj wieczorem w lesie kilka kilometrów od lotniska w Pyrzowicach. "Komisja zbada między innymi elementy wyposażenia samolotu, dokumentację maszyny i pilotów"- tłumaczy Ryszard Rutkowski, członek państwowej komisji badającej wypadki lotnicze.
Samolotem podróżowały cztery osoby - jak się dowiedzieliśmy członkowie Aeroklubu Śląskiego. Maszyna wracająca z Włoch rozbiła się podchodząc do lądowania. Nikt nie przeżył katastrofy. Na razie nie wiadomo co było przyczyna tragedii. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że po godzinie 19-tej pilot zgłosił problemy z silnikiem a następnie samolot zniknął z radaru lotniska w Pyrzowicach. Służby odnalazły wrak w lesie zaledwie kilka kilometrów od płyty lotniska.
Samolot, który rozbił się pod Pyrzowicami to Cirrus SR 22. Awionetka posiada bogate wyposażenie m.in. zaawansowaną awionikę i tzw. spadochronowy system ratunkowy, który ma służyć bezpiecznemu sprowadzeniu maszyny na ziemię w przypadku awarii silnika.
To nie pierwszy wypadek z udziałem tego typu maszyn. W październiku 2008
r. awionetka Cirrus rozbiła się tuż przed pasem lotniska w Zurychu. Z kolei w maju 2010 w niemieckim Bielefeld rozbiła się tego typu maszyna lecąca z Katowic - w wypadku zginęło wtedy czworo Polaków.
