Podpisując nowelizację ustawy prezydent powiedział dziennikarzom, że "nie widzi powodów, aby sprzeciwiać się zarówno deputowanym jak i lekarzom, którzy walczyli o słuszną sprawę również w imieniu słowackich pacjentów".
Postulaty lekarzy gwarantowane umową między rządem i związkowcami, podpisaną 3 grudnia br, przeszły w słowackim parlamencie tylko dlatego, że poparła je lewicowa opozycja. Deputowani prawicowo-liberalnej koalicji nie zgodzili się bowiem zarówno na podwyżki płac jak i zakaz prywatyzacji placówek służby zdrowia ze względu na brak pieniędzy.
Protest słowackich lekarzy doprowadził do ogłoszenia stanu wyjątkowego na Słowacji. Dziś lekarze przystąpili do pracy. Roman Kollar szef związkow zawodowych lekarzy odwołał gotowość strajkową we wszystkich placowkach zdrowia.